Można już sprawdzić na przykładzie parafii ze swojej dzielnicy. Amerykański potentat internetowy Google spotkał się z krytyką i zarzutem dyskryminacji chrześcijan. W końcu zareagował.
Na powszechnie znanych i wykorzystywanych mapach i zdjęciach satelitarnych Google do oznaczenia różnych instytucji czy usług stosowane są przypisane im symbole. W przypadku miejsc religijnych wykorzystano identyfikowane z daną religią znaki. Dla muzułmanów półksiężyc, dla żydów gwiazda Dawida, dla hinduistów znak sylaby Om, a dla buddystów Koło Dharmy. Jedynie obiekty chrześcijańskie, niezależnie od obrządku, nie zostały oznaczone własnym znakiem, jakim jest krzyż, a tylko niejednoznacznym w odbiorze symbolem, prawdopodobnie fasady.
Sytuacja ta spotkała się z krytyką internautów, szeroko komentowaną m.in. w Polsce. Z uwagi na ten wyjątek w przyjętym stosowaniu symboliki na mapach, firmie Google zarzucono dyskryminację osób wyznań chrześcijańskich - katolików, protestantów, prawosławnych i innych obrządków opartych na chrześcijaństwie. Krytyka okazała się skuteczna. Po długich latach Google ostatecznie wprowadziło na swoich mapach znaki krzyża i zmiana ta jest widoczna już z terenu Polski.